1 października 2014

Relacja z Targów Kosmetycznych
BEAUTY FORUM & SPA

To był mój pierwszy raz :) Długi czas oczekiwałam tych targów i wcale nie żałuję, że się na nie wybrałam. Odbywały się one 27 i 28 września w Warszawie i na szczęście miałam bardzo blisko, dlatego nie brałam pod uwagę opcji, że może mnie na nich nie być. Niestety nie zrobiłam żadnych zdjęć, a przecież mogłam wcześniej pomyśleć, żeby pokazać Wam jak to wyglądało... Teraz mogę Wam tylko to opisać i powiedzieć jakie są moje odczucia.
Od razu też nadmenię, że zdobycze pokaże w kolejnym poście i trochę Wam o nich opowiem.

Targi zaczynały się o godzinie 10. Na miejscu byłam wraz z moją kumpelką ok. 10.30 i były całkiem spore kolejki do kas biletowych. Na szczęście kupiłam bilety wcześniej, przez internet, więc nie musiałam stać w kolejkach. Oczywiście nie obyło się przy wejściu bez komplikacji, bo Eliza Mądra Głowa zapomniała wziąć z domu biletów :) Na szczęście panie i pan w informacji nie robili problemów, odszukali mnie w systemie po nazwisku i wprowadzili nas obie przez bramki. Nie trwało to dłużej niż 5 min, także obsługa targów miała u mnie dużego plusa.

Sama hala targowa nie była jakoś szokująco wielka. Tak naprawdę obeszłyśmy wszystkie stoiska i zrobiłyśmy zakupy w jakieś 2 godziny z niedużym hakiem. Nie zatrzymywałyśmy się przy każdym jednym stoisku, bo wtedy rzeczywiście mogłoby to zająć cały dzień. Było tam bardzo dużo firm z produktami fryzjerskimi, produktami do paznokci i kosmetykami do ciała. Stoisk z kosmetykami do makijażu było dla mnie za mało. 
Z takich ważniejszych, to na początek znalazłam stoisko Maestro, gdzie było bardzo tłoczno i trzeba było się przeciskać, żeby cokolwiek zobaczyć. Panowie mieli tam bardzo duży wybór pędzli, ale minusem było to, że trzeba było się pytać za każdym razem o cenę, więc wyglądało to tak, że pytałam "A ten? A ten? A tamten?". Osobiście bardzo tego nie lubię. Mimo tego, najwięcej pieniędzy zostawiłam właśnie firmie Maestro i z tego co się zorientowałam, zrobiłam niezły interes. Po powrocie do domu, gdy spojrzałam na ceny pędzli w drogeriach internetowych, to okazało się, że pędzle zakupiłam taniej nawet o 10-20 zł za sztukę. Małe pędzelki kosztowały nawet 5 zł! Także opłacało się, Kochani, jak nie wiem co.

Oprócz tego, zrobiłam małe zakupy w Flormarze. Interesowały mnie ich kosmetyki, bo mówi się o nich w sieci dużo dobrego. Nastawiałam się na zakup różu Pretty Compakt Blush On, takiego, w którym połowa to róż, połowa to bronzer, ale okazało się, że wszystkie bronzery mają drobinki, a ja za nimi nie przepadam. Kupiłam za to kredkę do brwi i konturówkę do ust, bo spodobały mi się ich kolory. Zapłaciłam za nie  niedużo, bo po 10 zł za sztukę. Moje wrażenia po kilku użyciach są niezwykle pozytywne.
Poza tym, kupiłam puder na stoisku Paese, bo tam znalazłam coś odpowiednio żółtego. Wybrałam półtransparentny puder prasowany w kompakcie. Marta, która ze mną była, też chciała kupić puder, ale okazało się że, dla jej opalonej na wakacjach twarzy, odpowiedniego koloru mogła szukać tylko wśród ich bronzerów :o Na szczęście znalazłyśmy odpowiedni we Flormarze, a przy okazji wybrałyśmy jej jakiś fajny bronzer. Za 32 zł kupiła 33g produktu niezłej jakości. Szkoda tylko, że pomimo tego, że większość firm obniża ceny produktów na targach, ceny na stoisku Flormar nie różniły się wcale od tych normalnych.

Musiałam odwiedzić też stoisko Make-up Trendy, żeby kupić nowy numer i zrobiłam straszną głupotę, bo nie mam poprzedniego, a zapomniałam go kupić. Razem z czasopismem dostałam czarną kredkę do oczu.
Miałam też przyjemność wypróbowania kosmetyków Bikor i jest to moje marzenie, bo teraz nie mogę sobie na nie teraz pozwolić. Najbardziej podobały mi się róże, które miały piękne kolory i oczywiście Ziemia Egipska. Moje roztrzepanie sprawiło, że nie kupiłam sobie też pięknego pigmentu z drobinkami opalizującymi na niebiesko (którego nazwy nie pamiętam niestety). Oglądałam go, ale było to pierwsze stoisko jakie odwiedziłam i chciałam jeszcze pooglądać zanim coś kupię. W rezultacie zapomniałam o nim i w ogóle go nie kupiłam, a teraz strasznie żałuję.

Oprócz tego można było liczyć na niższe ceny u Ardell, ale ja akurat mam swój zapasik rzęs i kleju. Duża kolejka ustawiła się do stoiska Let's Beauty, które miało w swoim asortymencie najwięcej kosmetyków The Balm i Zoeva, jak i przy Kryolanie, który z tego co słyszałam też nie chciał opuścić cen :)
Poza tym było tam jeszcze kilka stoisk z kolorówką, których aż tak dokładnie nie pamiętam, choć tak jak mówiłam, żałuje, że nie było ich jeszcze więcej. Poza sklepikami, była na targach scena Meeting Point, na której odbywały się prezentacje firm, na które każdy mógł popatrzeć oraz większa scena Hair Show Point, na której, jeśli się nie mylę, odbywały się mistrzostwa we fryzjerstwie. 

Jestem zadowolona z tego, że wybrałam się na Targi, bo opłacało się to mojemu portfelowi, a do tego mogłam wypróbować kosmetyki, których w tej chwili nie mogę mieć i te, które mogłam kupić, ale miałam co do nich wątpliwości. Na pewno wybiorę się tam znowu na wiosnę. Podpowiem Wam jeszcze tylko, że lepiej zrobicie jak kupicie bilety wcześniej, przez internet, bo po pierwsze są tańsze, a po drugie można wejść bez stania w kolejkach.

Czy Wy też byłyście na Targach Beauty Forum? Jakie są Wasze wrażenia?



5 komentarzy :

  1. Nie byłam i teraz żałuję :-) zazdroszczę tak tanich pędzli z Maestro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz to nadrobić w marcu ;) Dziękuję za komentarz, dodał mi otuchy na początku mojego blogowania :)

      Usuń
  2. Muszę w końcu wziąć swoje cztery litery na takie targi. Choć mi się chyba w tym roku nie uda, chciałam jechać do Krakowa (mam bliżej), ale w tych samych dniach są targi kosmetyczne w moim mieście, w Kielcach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :) Wszystkie motywują mnie do dalszej pracy.

Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, znajdę go i tak;) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących.

Copyright © 2014 KukuMuniu
Designed By Blokotek